Z pozoru świt w pałacu wygląda zwyczajnie. Pierwsze, ostre promienie słońca wpadają przez okno w ryzalicie. Jest cicho, pusto.. A jednak wyczuwa się czyjąś obecność.. nie wiadomo czy firanką porusza wiatr czy czyjaś dłoń.. W chłodnym korytarzu przemyka tajemniczy cień, jakby uciekał przed gwarem, który nadciąga od drzwi..
W pałacu zaczyna się dzień..
Tu nigdy nie jest pusto i nudno! Goście! Muzyka! Sztuka!
Kultura przeplata się z codziennością, dziecięce piski radości z chwilami zadumy. Historia z teraźniejszością.
Odkryjcie to miejsce na nowo!
Pomóżcie nam dotrzeć do jak największej liczby osób poprzez udostępnianie tego posta. Dziękujemy, że z nami jesteście!